
Hmm… dobre pytanie sobie zadałam, ale tak sięgając pamięcią, można by powiedzieć, że zaczęło się od miłości do pięknych rzeczy, zawsze zachwycały mnie dekoracje, dodatki, które mają coś w sobie, coś co zatrzymuje wzrok człowieka choć na chwilę.
Gdy byłam małolatem, wyjeżdżałam do Holandii do pracy, aby dorobić na swoje zachcianki, niestety zarobione pieniądze często zostawiałam w tamtejszych sklepach, jedni kupują ubrania i buty, ja kupuje ładne drobiazgi, nawet jeśli na tamten moment nie były mi wcale potrzebne.
Później to wszystko gdzieś zagubiłam po drodze, nie pamiętałam o tym, co lubię , co mi się podoba, tylko próbowałam płynąć z prądem , a nie pod prąd. Nie czułam się z tym komfortowo, czegoś jednak mi brakowało, przyszedł moment w moim życiu, kiedy dowiedziałam się, że zostanę mamą, wielka radość, ale z drugiej strony pytanie co dalej, co teraz…w czym jestem dobra, nie wiem? Pewnie wiele z Was miało takie dylematy…czułyście się, jak by życie toczyło się obok, ale Wy w nim nie uczestniczycie.
Właśnie wtedy na nowo zaczęłam szukać dla siebie drogi, nowej pasji i odkryłam coś niesamowitego, że kocham tworzyć…wtedy pierwszy raz zrobiłam wiele rzeczy…na przykład uszyłam poduszki, literki bawełniane dla mojej Lilki, zrobiłam girlandę z tiulowych pomponów, jeszcze wiele dekoracji które każdego zachwycały, a z których byłam bardzo dumna, bo właśnie wtedy poczułam , że coś zyskałam, a później przyszedł moment na sznurki. Nawet nie wiem , jak to się stało, że trafiłam na to rękodzieło, choć mogę się domyślać…instagram.
I co…… zakochałam się. Od tamtej pory moja miłość do sznurków troszkę się zmieniła, bo już dokładnie wiem co mnie zachwyca, poznałam swój gust i chcę się z Wami nim dzielić.
Dajcie znać w komentarzach, czy trafiłam także w Wasz? Chętnie poznam Wasze zdanie.
